Czasem w trakcie szkoleń dla moich najlepszych klientów i odbiorców aluminium, zastawiam się skąd moje zainteresowanie, a może i fascynacja tym metalem. Pamiętam, jak na którymś z wykładów w mojej Alma Mater, nasz Profesor opowiadał anegdotę o XIX-sto wiecznych dworach królewskich, gdzie szczytem elegancji było używanie aluminiowych sztućców i naczyń. Wtedy, ledwie 150 lat temu, aluminium było droższe od złota. Od tamtej pory wyprodukowano znacznie powyżej 1,1 mld ton aluminium pierwotnego, z czego ok. 75% jest ciągle w użyciu. Nie jemy już co prawda aluminiowymi sztućcami, choć naczynia (puszki) wróciły do łask. Nasze pojazdy, na lądzie, wodzie, powietrzu i w kosmosie są coraz bardziej aluminiowe. Przemysł opakowaniowy, elektronika, budownictwo i wyposażenie wnętrz, przemysł chemiczny, sport i rekreacja, automotive, aerospace …. Trudno znaleźć dziedzinę życia w której nie spotykamy się z aluminium.
Każdy z nas, inżynierów konstruktorów, technologów i użytkowników aluminium wie, że właśnie ta multi-stosowalność aluminium nasuwa trudność w wyborze najlepszego stopu, rodzaju, gatunku. Dostarczanie tego powszechnego ale i wyjątkowego surowca i jego półwyrobów, łącznie z wartością dodaną jaką jest dzielenie się z moimi Klientami zdobytą przez lata pracy na rynku wiedzą o aluminium i jego cechach, jest nie tylko moim sposobem na życie, ale i wielką zawodową satysfakcją. Satysfakcją czasem zwieńczoną spektakularnym sukcesem, jak np. w 2008 roku, gdy pracując w międzynarodowym koncernie byłem odpowiedzialny za dostarczenie specjalnego stopu aluminium który posłużył Politechnice Wrocławskiej do zbudowania anteny na prom kosmiczny Atlantis w ramach współpracy tej uczelni z NASA.
Adam Pietrowicz
właściciel